Nasz wypad w góry Beskidy Niskie dobiegał końca. Ta wspaniała wycieczka i spacery po lesie poskutkowały burczeniem w brzuchu i ochotą na ciepłe, swojskie przysmaki regionalne. Postanowiliśmy skorzystać z gościny Karczmy Kocierz, która znajduje się w Targanicach, dokładny adres poniżej:
Karczma Kocierz
ul.Beskidzka 206, Targanice34-120 Andrychów
kocierz.pl
Widoki jakie ujrzycie w pobliżu hotelu i karczmy naprawdę są oszałamiające. Region obfituje w cudne krajobrazy górsko-leśne, świeże i orzeźwiające powietrze, które dodatkowo wspomaga apetyt.
Karczma to miejsce tętniące gośćmi i miłą obsługą. W karczmie jest przytulnie ciepło, siedzenia są pokryte skórami. Lokal posiada dość dużo miejsc dla swoich gości, ponieważ można zjeść i na parterze i na piętrze, gdzie znajdują się dwie odrębne sale. Restauracja ma bardzo dobrego szefa kuchni, który dba nie tylko o jakość i smak potraw, ale też ich atrakcyjny wygląd. Obsługa, ubrana w lokalny strój jest niezwykle zorganizowana i pomocna w znalezieniu odpowiedniego miejsca. Miło nam było, kiedy nasza ekipa otrzymała pokaźne czekadełko w postaci smalcu i świeżego pieczywka, podanego na desce. Smalec z dużą ilością mięsa rozbudził nasz apetyt.
Na początek zamówiliśmy śledzika z cebulką w oleju, który okazał się smaczną przystawką. Jak wiecie mam słabość do śledzików i prawie w każdej restauracji zamawiam to danie. Śledzik prześlicznie podany, mięsisty, świeżutki i naprawdę pyszny i godny polecenia:
W dalszej kolejności zamówiliśmy już dania główne, które miały za zadanie nas rozgrzać. Zamówiłam czerwony barszczyk z uszkami (ręcznie wykonywane przez kucharzy restauracji). Zupa bardzo nam smakowała, z lekka nutą wędzonki. Świetnie doprawiona i lekka.
Beniamin zamówił żeberka z opiekanymi ziemniakami i sosem. Mięso okazało się niezwykle kruche, mięciutkie, odchodzące od kości, w połączeniu ze słodkim sosem barbecue miało niezwykle ciekawy, oryginalny smak.
Kolejne danie dla łakomczuchów: ogromny, świetnie rozbity schabik z grubymi frytkami i surówką. Smaczne danie a porcja słuszna. Oczywiście w lokalu można zamówić dowolne dodatki: kasze, ziemniaki z wody czy opiekane.
Przyszła pora na kolejne pyszne danie: pieczeń z szynki wieprzowej duszona w sosie czosnkowo-rozmarynowym podana z kluskami śląskimi duecie czerwonych buraczków. Danie smaczne, kluseczki bardzo dobre, mięso świetnie przyprawione z genialnym sosem.
Numerem jeden okazała się jednak golonka duszona w sosie w beskidzkim podana z pieczonymi ziemniakami podana w asyście musztardy i piekielnego chrzanu - przepyszne, mięciutkie mięsko, świetnie przyprawione. Golonka nawet dla osób, które nie przepadają za tego rodzaju mięsem, ponieważ aromat jej zachwyci najwybredniejsze podniebienie, brawa dla kucharzy!
Pora na moje danie, które po prostu uwielbiam i zawsze zamawiam kiedy tylko jest w karcie menu: policzki wołowe na ziemniaczanym puree z sałatka z rukoli, boćwiny, świeżymi kaparami i prażoną cebulką Delikatne, wybitne danie z subtelnym mięsem w połączeniu z chrupkością cebulki i kremowym puree to naprawdę uczta dla podniebienia! Danie godne polecenia dla prawdziwego smakosza!
Podusmowanie: do karczmy na pewno wrócimy kolejny raz, bo to nie nasza pierwsza wizyta, ale postęp kulinarny jest naprawdę znaczący. Jest jeszcze wiele dań, które mam ochotę spróbować np: kwaśnicę, polewkę czosnkową, czarcie koryto z różnymi rodzajami mięsa dla najbardziej strudzonych turystów. Polecam gościnne progi karczmy Kocierz - na pewno nie zawiedziecie się i wyjdziecie zadowoleni i nakarmieni. Mała uwaga: jeśli planujecie wizytę w weekend najlepiej wcześniej zarezerwować sobie miejsca, bo może być problem ze stolikami...Czas oczekiwania w weekendy w godziny obiadowe jest też nie krótki, należy się uzbroić w cierpliwość, na nasze dania czekaliśmy gdzieś około 30 minut, ale warto było czekać na tak smakowitą ucztę!
Menu i ceny TUTAJ
Potwierdzam Pani Kasiu :) Tam jest pysznie i klimatycznie , a widoki na tarasie przed Karczmą.....ach.....jesień w najpiękniejszej odsłonie beskidzkich lasów ....:)
OdpowiedzUsuńWszystko fantastycznie ale goszcząc w Karczmie na Kocierzu nie była Pani w Beskidzie Niskim tylko w Beskidzie Małym...
OdpowiedzUsuń