środa, 11 września 2013

Pulpeciki z idnyka z rodzynkami, cynamonem i curry




Takie pulpeciki mogę jeść kilogramami, bardzo ciekawy smak, są rewelacyjne i znikają ze stołu w mgnieniu oka. Zapewniam, że nie zawiedzie Was ten smak!



składniki:

- mielone mięso z indyka około 60 dag
- garść rodzynek
- jajko
- pół łyżeczki cynamonu, curry lub kurkumy, pieprz, sól, kmin rzymski
- troszkę mąki i bułki

Mięso łączymy z jajkiem, rodzynkami i przyprawami, dodajemy odrobinę bułki tartej i wstawiamy do lodówki na około 30 minut. Potem kulki mięsne obtaczamy w mące i smażymy kilka minut z każdej strony  na oleju, przekładamy do rondla z gorącą wodą lub bulionem, dodajemy liść laurowy i ziele angielskie, gotujemy 15 minut. Zaprawiamy na koniec mąką sos lub redukujemy go. Podajemy z ryżem i np surówką z marchewki.

Restauracja na Starym Rynku w Łodzi - Analogia - opinia




Zapraszam do podróży kulinarnej - dzisiaj odwiedziłam 4 krainy smaków w jednym miejscu - restauracji Analogia mieszczącej się w Łodzi przy Starym Rynku 2.

 

Restauracja Analogia

ul. Stary Rynek 2
Łódź 91-438
tel:695-833-272
www.analogia.com.pl







Restauracja mieści się w bliskim położeniu Manufaktury - wystarczy spacerkiem przejść przez uroczy park, aby w zacisznej, romantycznej restauracji spożyć spokojnie pyszne dania kuchni rosyjskiej, żydowskiej, polskiej lub niemieckiej. 

 

Restauracja składa się z kilku sal urządzonych w stylach odpowiadających danemu krajowi, dlatego też w sali żydowskiej zobaczymy śliczne miniaturki żydów, serwety, bibeloty a w sali rosyjskiej samowary, ikony, matrioszki.... 

 


Samo zwiedzanie restauracji to ciekawy element oczekiwania na wybrane dania z karty menu. Karta nie jest zbyt długa, a przemiła kelnerka potrafi doradzić najsmaczniejsze potrawy aby wcelować w nasz wyrafinowany gust kulinarny.


 


Kiedy przybyłam z mężem do restauracji zostaliśmy ciepło przywitani i poinformowani o historii restauracji i jej specyfice. Jest to miejsce wyjątkowe: znajduje się bowiem w sukiennicach Rynku Starego Miasta w środkowo-północnej części Łodzi, która jest dość niedoceniana i zapomniana. Urok tego miejsca, wynikający w przeważającej części z faktu, iż jest to historia miasta Łodzi nie pozwala jednak go ignorować.

 
Stary Rynek to miejsce wyjątkowe, z charakterystycznymi kamienicami z podcieniami. Dawniej plac otaczała drewniana, miejska zabudowa. Także stojący tu ratusz wykonany był z drewna. W okresie tym na południe od Rynku przepływała rzeka Łódka. Na niej, w miejscu dzisiejszego parku, utworzony był staw, a przy nim młyn.

Na początku XIX wieku drewniane budynki zostały zastąpione murowanymi klasycystycznymi W tym okresie okolice Rynku zamieszkiwała niemal wyłącznie ludność żydowska (m.in. Kalman
Poznański - ojciec łódzkiego fabrykanta Izraela Poznańskiego). W okresie II wojny światowej ta zamieszkana przez Żydów okolica weszła w skład łódzkiego getta.

Nasze rozmyślania nad historyczną wagą tego miejsca przerwało pojawienie się pierwszego dania.Na początek zostaliśmy uraczeni przystawką z łososia gotowanego w liściach kapusty, nadziewanego szparagiem i paluszkiem krabowym - danie naprawdę wyjątkowe dla smakoszy rybnych specjałów.

 

Natomiast zachwycająca w smaku okazała się aromatyczna, gorąca zupa grzybowa z mięsnymi knedlikami Jankiela  i warzywami z karty żydowskiej. Takiej zupy nigdy wcześniej nie miałam okazji kosztować, a niestety większość restauracji bardzo powiela i kopiuje swoje dania, więc na taką zupę warto tutaj przyjść. Jest bardzo grzybowa w smaku, kuleczki mięsne są naprawdę malutkie i wyborne w smaku, idealnie doprawiona i wyrazista w smaku.

 

 
Przyszedł czas na danie główne, które oszołomiło mnie swoim wyglądem i smakiem: kaczka Rotschilda w wiśniach podana z ziemniaczanymi zapiekanymi kuleczkami i buraczki zasmażane. Takie obiady pamiętam z dzieciństwa, ich kosztowanie to coś więcej niż zwykła degustacja, to powrót do mojej rodzinnej kamienicy przy ulicy 1 Maja, wypełnionej antycznymi meblami, babunią wiecznie krzątającą się w kuchni. Jej buraki były nieocenione, ale tym również niczego nie brakuje...

 

Deser - zaskakujący w swej prostocie deser, który mnie oczarował do tego stopnia, że postanowiłam zrobić go w ten weekend sama w domu: waniliowy gęsty budyń, podany z ciepłym musem z malin i gałką lodów waniliowych - dekorowany lawendowym akcentem. Połączenie budyniu z lodami - proste, ale tak pyszne, że sama się sobie dziwiłam z jakim smakiem i szybkością pałaszowałam to danie. Na koniec kawka cappucino i syta, z pełnym brzuchem jestem szczęśliwa i zadowolona, bo każdy wie, że Polak głodny to zły:)

 


Restauracja Analogia jest więc miejscem wyjątkowym pod każdym względem: architektury, położenia, mistrzowskiej kuchni. Brawa dla szefa kuchni i jego pomocników a także wyjątkowo sympatycznej, ciepłej obłsudze. Tutaj można poczuć się jak w domu i w pełni odczuć atmosferę tego miasta.




Lokal jest też przygotowany na organizowanie różnych imprez (jubileusze, przyjęcia itp).