Przedstawiam Wam moje kolejne odkrycie na szlaku kulinarnych smaków ulicy Piotrkowskiej - meksykańska restauracja SEÑORITAS, która funkcjonuje już od ponad roku. Restauracja znajduje się przy klimatycznej ulicy Moniuszki odchodzącej od ulicy Piotrkowskiej.
Restauracja SEÑORITAS!
Łódź, ul. Moniuszki 1A
www.facebook.com/senoritasrestaurant
Restaurację prowadzi amerykańsko-polskie małżeństwo (szefem kuchni jest amerykanin), niezwykle gościnna, przemiła i zgrana para, co przekłada się na atmosferę w lokalu i serwowane w niej dania...
Zaraz po wejściu wita nas manager restauracji i kieruje do wybranego stolika. W restauracji jest niezwykle przytulnie a wystrój został zaaranżowany z dbałością o najdrobniejsze szczegóły. Na ścianie zobaczymy ogromne malowidło przedstawiające Fridę Kahlo oraz liczne lustra, które tworzą niesamowity klimat nawiązujący do przydrożnych knajp w czasie sjesty.
Karta jest naprawdę bogata i szef kuchni ma z pewnością ręce pełne pracy, ale dzięki temu gość może sobie pozwolić duży wybór i kosztować na naprawdę przepyszne i oryginalne dania.
W lokalu znajduje się też bogaty w trunki meksykańskie drink bar, gdzie można zamówić tequilę ze skorpionem oraz własnej produkcji nalewki z tequili smakową z gruszką i ananasem czy też smakowe shoty, które tutaj są oszałamiające!
Na początek zamówiłam esencjonalną i gęstą zupę-krem z pomidorów i papryczki ancho w cenie 12 zł z wyspą z prażonej cebulki i kleksem śmietany. Zupa miała bardzo głęboki, intensywny smak pomidorów, była mocno rogrzewająca i idealnie doprawiona, skradła moje serce i kubki smakowe od pierwszej łyżki! W tym sezonie jesiennym kuchnia też proponuje zupę dyniową (ogólnie restauracja zmienia menu na każdy sezon, ale pozostaje przy daniach sztandarowych). Następnym razem przyjdę na gazpacho, ale to może latem...
W restauracji meksykańskiej nie sposób nie skosztować takich przystawek jak słynne guacamole - tutaj fantazja szefa kuchni ukazała się w kilku wersjach tego dania: tradycyjne, z suszonymi pomidorami i bekonem oraz mango. Lekka i niezwykle orzeźwiająca przystawka, wykonana z niezwykłą precyzją i dbałością o równowagę smaków i przypraw. Do przystawki kelnerki podały wiaderko kukurydzianych, świeżutkich chipsów....
Pora na dania główne: zdecydowałam się na danie, które zawsze mnie intrygowało i ciekawiło - kurczak w Mole (chicken mole) czyli kurczak w sosie czekoladowo-paprykowym (do tego dania zastosowano aż 12 rodzajów papryki w proszku), sos jest niezwykle intensywny w smaku, wyrafinowany i zapadający w pamięć. Danie jest bardzo syte i polecam zamówienie go dla dwóch osób, jest to ciekawy smak, ale chyba nie pokuszę się na zamówienie go kolejny raz. Spróbowałam, oceniłam i wiem wreszcie jak powinien smakować prawdziwy kurczak w mole. Kurczak jest zawinięty w 3 pokaźne tortille i podany z orzeźwiającą sałatką, naprawdę dania dla głodnej osoby! Cena za porcję 28 zł
Mąż
zamówił polędwicę wołową z sosem na gorącej patelni z tortillą. Mięso
wspaniale doprawione, przygotowane w punkt, soczyste, sos aromatyczny i
naprawdę miło było jeść to danie maczając tortille w sosiku - dla nas
jedno z lepszych dań.
Reasumując:
w restauracji można zjeść dania sporządzone według oryginalnych
receptur przez dolnego szefa kuchni. Panuje tu ciepły klimat domowej
kuchni meksykańskiej, można spędzić fantastycznie czas sącząc
margherity, shoty i tequilę. Przykłada się tu ogromną wage to
tradycyjnych przepisów oraz sprowadza przyprawy wprost z Meksyku.
Przenosimy się chwilowo do innego świata, a wystarczy skręcić w maleńką
uliczkę odchodzącą od ulicy Piotrkowskiej.... Polecam gorąco ten lokal -
nie zawiedziecie się!
szef kuchni wraz z żoną i managerem w jednej osobie:)
Też tam byłam i również mogę polecić:) Pyszna kuchnia, fajna atmosfera i wystrój:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Green