sobota, 9 marca 2013

Coś na słodko: błyskawiczne babeczki z musem truskawkowym

Wczoraj było tak: zadzwonił domofon i usłyszałam piskliwy  głos Anki - Kaśka masz coś słodkiego??? Wejdę do ciebie na kawusię, mam fajne wieści! No to ja jak zwykle drapiąc się po głowie zaczęłam przeszukiwać szafki w poszukiwaniu łakoci dla Ani. Olśniło mnie tak przy drugiej szafce: przecież mam swój zapas babeczek Delecty z truskawkowym nadzieniem! Poprzednie z czekoladowymi płatkami okazały się naprawdę smaczne!
Tak więc Ania parzyła herbatę a ja w tym czasie zajęłam się kręceniem gotowego ciasta. Dodałam do niego dwa jaja, 75 ml mleka i oleju rzepakowego.



Rozgrzałam piekarnik i ciasto rozłożyłam do 12 foremek, zgodnie z przepisem nałożyłam truskawkowy mus załączony do opakowania,  potem zakryłam resztą ciasta i gotowe! Babeczki już grzecznie siedziały sobie w piekarniku. Za 17 minut powinny być gotowe. My w tym czasie zajęłyśmy się ploteczkami i piciem herbaty.
Z kuchni zaczął dochodzić cudowny zapach ciastek. Nasze brzuchy już cieszyły się na myśl czegoś słodkiego na ząb.
Po 17 minutach rumiane babeczki były już gotowe, jeszcze ciepłe powoli sobie stygły, a ja w tym czasie zrobiłam polewę czekoladową (do 3 łyżek mleka dodałam pół tabliczki czekolady), zrumieniłam na patelni migdałowe płatki i po 5 minutach polałam czekoladą i posypałam płatkami nasze zgrabne babeczki.



Ciasteczka okazały się naprawdę bardzo smaczne: lekko chrupiące z wierzchu, wewnątrz pulchniutkie z lekko kwaskowym musem, polane czekoladą i płatkami - naprawdę fajny deser do herbaty lub kawy.



Niestety babeczki nie doczekały się, aż całkiem ostygły, ponieważ zostały dosłownie pochłonięte przez Ankę. Polecam więc te babeczki szczególnie w przypadku awaryjnym, kiedy nagle przyjdzie nieproszony, zbłąkany gość - są pyszne, i nie powstydzisz się ich.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz